poniedziałek, 18 czerwca 2012

A może wesele ?

Sala weselna
Stół Szwedzki
mojego autorstwa
To  była wspaniała przygoda ... można także powiedzieć, że debiut. Moi drodzy znajomi, których serdecznie pozdrawiam (Iga i Hubert Kowalscy), poprosili mnie, bym gotował im na weselu.
Oczywiście zareagowałem na tą prośbę bardzo pozytywnie :) choć nie było to takie zwykłe wesele ... pomysłem młodych było zrobienie przyjęcia w plenerze. 


Salę weselaną, którą zbudował Pan Młody, udekorowała jego siostra, która jest wspaniałym, wyszkolonym architektem.



Przygotowania zaczęły się od zaplanowania MENU na cały wieczór ... potem były zakupy ...a także nocne główkowania jak logicznie rozplanować to w czasie. Gdy wszystko było już wiadome, musiałem zebrać  załogę, bez której nigdy nie dałbym sobie rady. 5 wspaniałych przyjaciół, którzy zawsze mi pomogą :) dziękuję Marzence i Marioli za gotowanie, a także Tomkowi, Łukaszowi i Maćkowi za perfekcyjne obsługiwanie gości. 


Myślę, że wesele ze strony kuchni się udało. Jak na prawdę było ... nie mnie to oceniać. Jak na amatora, odnoszę wrażenie, że całkiem fajnie udało nam się sprawić, by Para Młoda czuła się dobrze w tak pięknym dla nich dniu :)


Czas na wydawanie lodów
Sprzątanie .. kuchnia od środka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz