niedziela, 16 czerwca 2013

Kulinarnie nakręceni, czyli Festiwal Dobrego Smaku w Łodzi

                Jedno miasto, cztery dni, dziewięć kawiarni, dwadzieścia pięć restauracji i tysiące uczestników. Oto jak przebiegała dziesiąta edycja Festiwalu Dobrego Smaku w Łodzi.


                W miniony weekend łodzianie mieli okazję poznać, lub odkryć na nowo wiele tutejszych restauracji i kawiarni, które konkurowały ze sobą przygotowując dania i desery. Taką formę przybrała dziesiąta edycja Festiwalu Dobrego Smaku, który odbył się w Łodzi od czwartku do niedzieli. Ponad trzydzieści lokali zgłosiło się do udziału w Festiwalu. Głównym elementem programu była rywalizacja pomiędzy restauracjami i kawiarniami.. Każdy obserwator mógł poruszać się po zaznaczonych na festiwalowej mapie Łodzi lokalach i próbować zgłoszonych do konkursu specjałów. W przypadku restauracji były to dania w cenie 10zł, w przypadku kawiarni- deser + kawa za 7zł. Na swoich faworytów można było głosować drogą smsową i w ten sposób wyłonić ulubieńców publiczności. Oprócz miłośników dobrej kuchni, którzy wysyłali smsy na swoich ulubieńców, uczestnicy festiwalu byli oceniani przez specjalne jury, które także odwiedziło każdy lokal.

kolejki przed restauracjami w oczekiwaniu na stolik


                Motywem przewodnim jubileuszowej, dziesiątej edycji FDS, był film, a konkretnie- filmowa tradycja Łodzi. Wszystkie dania miały być inspirowane dziełami kinowymi i z radością przyznaję, że prawie wszystkie lokale wywiązały się z tego zadania znakomicie. Czymże jednak byłaby filmowa edycja Festiwalu, bez własnego kina? W dniach 7-8 czerwca otwarto Kino Dobrego Smaku, w którym od godziny 21 przy lampce wina można było obejrzeć filmy związane z tematyką kulinarną.

Kill Bill Roll - zwycięskie danie restauracji Ato Sushi
Degustacja i kino to jednak nie koniec atrakcji, które organizatorzy FDS przygotowali dla wszystkich uczestników. Trzeciego dnia Festiwalu, na Rynku Manufaktury prezentowali się łódzcy blogerzy, którzy przygotowywali swoje autorskie przepisy.



Od 15:00 na Rynku dania na bazie ziół przygotowywał Grzegorz Łapanowski, który rozpoczął ostatni dzień Festiwalu Szkołą Dobrego Smaku.



Uczestnicy warsztatów mieli okazję spróbować swoich sił w przygotowaniu dań hoteli europejskich, pod czujnym okiem Rafała Zgajewskiego, szefa kuchni restauracji Cztery Kolory Double Tree by Hilton. Kolejnym punktem warsztatów była degustacja win z Grzegorzem Wroną- posiadaczem prestiżowego certyfikatu Wine&Spirit Education Trust z Londynu.
                Zwieńczeniem Festiwalu Dobrego Smaku była gala poprowadzona przez Mateusza Szymkowiaka, w której udział wzięli zaproszeni goście, w tym oczywiście uczestnicy rywalizacji. Punktem kulminacyjnym było ogłoszenie wyników głosowania jury i publiczności. Oba podmioty jednogłośnie wybrały Ato Sushi najlepszą restauracją Festiwalu. Ich zwycięskie danie- „Kill Bill Roll”, to sushi z polędwicą wołową, długo marynowaną w sosie sojowym z dodatkiem czosnku i imbiru, do tego czerwona bazylia, rukola i ostra papryczka jalapeno. Drugie miejsce przypadło restauracji Street Art Deluxe za Filet z pstrąga w ziołowej panierce z młodymi ziemniakami i zielonymi warzywami, a trzecie - Big Betty za Kurczaka ze śliwkami.

I miejsce  - radość z zwycięstwa na gali finałowej                                     zdj. Jakub Woźniak
Zwycięską kawiarnią, również jednogłośną decyzją jury i publiczności, została Mebloteka Yellow, które podbiła podniebienia i serca smakoszy swoim deserem „Poisoned Apple & Prince Kissing”- wydrążonym jabłkiem z sorbetem, podanym z kawą z mleczną z pianką i grenadyną. Na drugim stopniu podium stanęła Kawiarnia Zbożowa za „Waniliową kiść” i kawę orkiszową, natomiast trzecie- Artystycznej Kawiarnio-Cukierni Pani Cupcake za „Cupcake Sernikowy Brownie” w wiśniowym dressingu i kawę cappuccino.

Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratuluję i życzę dalszych sukcesów. Pozwolę sobie powtórzyć za Organizatorami życzenie, by dzięki „kulinarnie nakręconym”, w jak najbliższej przyszłości mówiono o „Łodzi kulinarnej”, tak jak dziś mówi się o „Łodzi filmowej”

Zdjęcia wykonał Jakub Wilczek

4 komentarze:

  1. chciałam być, ale brakczas, ciężki okres w szkole i problem z dojazdem... nie dało się.
    ale z Grzesiem Łapanowskim widziałam się w piątek :]
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna relacja i świetna festiwalowa inicjatywa! Szkoda, że u nas na śląsku nie ma takich imprez..

    OdpowiedzUsuń
  3. Dan! U mnie na blogu nominacja dla Ciebie do Liebster Award http://wyprawydokuchni.blogspot.com/2013/06/liebster-award.html dla najlepszego kucharza wśród harcerzy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Łódź potrzebuję takich wydarzeń, mam nadzieję, że będzie ich więcej :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń