W miniony weekend łodzianie mieli okazję poznać, lub odkryć na nowo wiele tutejszych restauracji i kawiarni, które konkurowały ze sobą przygotowując dania i desery. Taką formę przybrała dziesiąta edycja Festiwalu Dobrego Smaku, który odbył się w Łodzi od czwartku do niedzieli. Ponad trzydzieści lokali zgłosiło się do udziału w Festiwalu. Głównym elementem programu była rywalizacja pomiędzy restauracjami i kawiarniami.. Każdy obserwator mógł poruszać się po zaznaczonych na festiwalowej mapie Łodzi lokalach i próbować zgłoszonych do konkursu specjałów. W przypadku restauracji były to dania w cenie 10zł, w przypadku kawiarni- deser + kawa za 7zł. Na swoich faworytów można było głosować drogą smsową i w ten sposób wyłonić ulubieńców publiczności. Oprócz miłośników dobrej kuchni, którzy wysyłali smsy na swoich ulubieńców, uczestnicy festiwalu byli oceniani przez specjalne jury, które także odwiedziło każdy lokal.
![]() |
kolejki przed restauracjami w oczekiwaniu na stolik |
Motywem przewodnim jubileuszowej, dziesiątej edycji FDS, był film, a konkretnie- filmowa tradycja Łodzi. Wszystkie dania miały być inspirowane dziełami kinowymi i z radością przyznaję, że prawie wszystkie lokale wywiązały się z tego zadania znakomicie. Czymże jednak byłaby filmowa edycja Festiwalu, bez własnego kina? W dniach 7-8 czerwca otwarto Kino Dobrego Smaku, w którym od godziny 21 przy lampce wina można było obejrzeć filmy związane z tematyką kulinarną.
![]() |
Kill Bill Roll - zwycięskie danie restauracji Ato Sushi |
Od 15:00 na Rynku dania na bazie ziół przygotowywał Grzegorz Łapanowski, który rozpoczął ostatni dzień Festiwalu Szkołą Dobrego Smaku.
Uczestnicy warsztatów mieli okazję spróbować swoich sił w przygotowaniu dań hoteli europejskich, pod czujnym okiem Rafała Zgajewskiego, szefa kuchni restauracji Cztery Kolory Double Tree by Hilton. Kolejnym punktem warsztatów była degustacja win z Grzegorzem Wroną- posiadaczem prestiżowego certyfikatu Wine&Spirit Education Trust z Londynu.
Zwieńczeniem Festiwalu Dobrego Smaku była gala poprowadzona przez Mateusza Szymkowiaka, w której udział wzięli zaproszeni goście, w tym oczywiście uczestnicy rywalizacji. Punktem kulminacyjnym było ogłoszenie wyników głosowania jury i publiczności. Oba podmioty jednogłośnie wybrały Ato Sushi najlepszą restauracją Festiwalu. Ich zwycięskie danie- „Kill Bill Roll”, to sushi z polędwicą wołową, długo marynowaną w sosie sojowym z dodatkiem czosnku i imbiru, do tego czerwona bazylia, rukola i ostra papryczka jalapeno. Drugie miejsce przypadło restauracji Street Art Deluxe za Filet z pstrąga w ziołowej panierce z młodymi ziemniakami i zielonymi warzywami, a trzecie - Big Betty za Kurczaka ze śliwkami.
![]() |
I miejsce - radość z zwycięstwa na gali finałowej zdj. Jakub Woźniak |
Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratuluję i życzę dalszych sukcesów. Pozwolę sobie powtórzyć za Organizatorami życzenie, by dzięki „kulinarnie nakręconym”, w jak najbliższej przyszłości mówiono o „Łodzi kulinarnej”, tak jak dziś mówi się o „Łodzi filmowej”
Zdjęcia wykonał Jakub Wilczek
chciałam być, ale brakczas, ciężki okres w szkole i problem z dojazdem... nie dało się.
OdpowiedzUsuńale z Grzesiem Łapanowskim widziałam się w piątek :]
Pozdrawiam!
Bardzo fajna relacja i świetna festiwalowa inicjatywa! Szkoda, że u nas na śląsku nie ma takich imprez..
OdpowiedzUsuńDan! U mnie na blogu nominacja dla Ciebie do Liebster Award http://wyprawydokuchni.blogspot.com/2013/06/liebster-award.html dla najlepszego kucharza wśród harcerzy! :)
OdpowiedzUsuńŁódź potrzebuję takich wydarzeń, mam nadzieję, że będzie ich więcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)